Wiele źródeł podaje, że w 2012 roku coraz trudniej będzie nam otrzymać kredyt w obcej walucie. To, że udzielenie kredytu we frankach graniczy z cudem, o ile nie jest w ogóle niemożliwe, wiemy już od drugiej połowy zeszłego roku. Teraz okazuje się jeszcze, że banki wycofują się również z kredytu w euro.
Co prawda, kredyt w euro i tak był mniej dostępny dla większości „Kowalskich”, gdyż, aby go otrzymać, trzeba było mieć znacznie większą zdolność kredytową. Jednakże, gdy już się udało spełnić te warunki, sam kredyt w euro wydawał się korzystny – jest to waluta dość stabilna, no i raty kredytu były niższe.
Obecnie jednak większość banków postanawia tę walutę odpuścić. Osoby, którym będzie nam tym szczególnie zależało, będą musiały się nieźle naszukać, aby nie tylko znaleźć bank, który takiego kredytu udzieli, ale który będzie miał też całkiem przyzwoite warunki.
Co prawda, podobno można w kilku bankach starać się o kredyt hipoteczny w euro. W praktyce jednak wygląda to tak, że zgłoszenia nie są rozpatrywane, a pożyczkobiorcy są usilnie nakłaniani do zmiany swoich postanowień i przekonywani jednak do złotówek. Innych odstrasza też niezwykle wysoka marża dla kredytu w euro.
Wszystko to powoduje, że sama możliwość otrzymania kredytu hipotecznego maleje. O tyle, o ile sam kredyt w euro nie interesował mnie za bardzo, to fakt, że kredyty będzie trudniej otrzymać, trochę mnie smuci.
Wymusiła to niejako rekomendacja SII i Komisji Nadzoru Bankowego. Wszystko też wskazuje na to, że marże owszem, idą w dół (poszły też bardzo w 2011), ale stopa procentowa będzie rosnąć. Banki poprzez obniżanie marży, ratowały się wyższymi stopami procentowymi, ale tylko dla kredytu w złotówkach. Przy kredycie w euro, oprocentowanie stało na podobnym poziomie. Co przestało się bankom opłacać.
Warto w tym miejscu wspomnieć o nowych warunkach udzielania kredytu hipotecznego, które funkcjonują od początku 2012 roku. Jest to dość istotne, więc poświęcę temu zagadnieniu osobny wpis. Ważne jest jednak to, że to właśnie te nowe przepisy sprawią, że o kredyt będzie trudniej.
No cóż. Pozostaje nam bacznie śledzić rynek finansowy, aby w dobrym momencie wskoczyć i kupić mieszkanie.
Skomentuj