… niestety! Okazuje się, że Polacy coraz rzadziej kupują kawalerki na rzecz… mieszkań kompaktowych. Nie ma w tym nic dziwnego – w końcu znacznie lepiej mieć dwa pokoje niż jeden – nawet, jeśli mowa o takim samym metrażu obu mieszań.

Zmniejszenie popytu na kawalerki widać w największych polskich miastach. Od kilku kwartałów, skutecznie zmniejsza się ilość kupowania ich. Jest to związane  ze znacznym zmniejszeniem średnich mieszkań budowanych przez developerów. Ci z kolei zauważyli zmiany mentalności i zamiast trzech pokoi w mieszkaniach sześćdziesięciometrowych, wolą zrobić cztery. Zamiast jednego pokoju w mieszkaniu czterdziestometrowemu – dwa pokoje, proporcjonalnie mniejsze. Im mniejsze mieszkania, tym tańsze, a co za tym idzie, wiele osób nie decyduje się już na kawalerkę jako najtańszą alternatywę własnego mieszkania, skoro za podobną cenę mogą kupić dwupokojowe.

Teraz najbardziej chwytliwe są mieszkania nadal o niskim metrażu, jednakże już z dwoma pokojami. Bywa i tak, że popularne są te, które mają 30 metrów kwadratowych, ale już dwa pokoje. Jeden jest większy, a drugi ma wystarczyć jedynie na sypialnię lub pokój dla dziecka. Zawsze to większa swoboda.

W przypadku rodziny z dzieckiem jest to doskonałe rozwiązanie, gdyż od początku zapewniamy pociesze swoje własne cztery ściany i nie trzeba się zastanawiać nad tym, co będzie w przyszłości, gdy podrośnie.

Pozwolę sobie pożyczyć tabelkę od firmy Emmerson S.A. i zaprezentuję, jak wygląda procentowy udział dostępnych kawalerek w stosunku do oferty wszystkich mieszkań w największych polskich miastach:

Źródło: Raporty „Pierwotny rynek mieszkaniowy” dla poszczególnych miast, Dział Badań i Analiz firmy Emmerson S.A.

Dlaczego niestety? (tak napisałam na początku). Bo im więcej osób rzucało się na kawalerki, tym mniej na mieszkania kompaktowe 🙂 Które zaczynają nas coraz bardziej interesować. Oznacza to mniejszy wybór, no ale co zrobić, takie życie 😉