A właściwie dwa i antresolę. Ostatnio znów zaczęłyśmy dość intensywnie szukać mieszkań na rynku pierwotnym, ale tym razem zdecydowałyśmy się na skorzystanie z pomocy biura nieruchomości (bo nie płaci się prowizji), ale o tym innym razem.
Znalazłyśmy jedną inwestycję, jeszcze nie napiszę jaką, żeby nie zapeszyć i bardzo nas ona zainteresowała. Dzięki promocji, mieszkanko można kupić za niewiele ponad 300 tysięcy. Dużym plusem jest to, że znajduje się tam oddzielna kuchnia! No i ta antresola, dodatkowa przestrzeń na kolejny pokój. Doskonale! Obecnie jesteśmy na etapie rozmów, w kolejnym wpisie poinformuję Was, jak wyglądają postępy.
Jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że wszystko wypali. Zdolność kredytowa jest, więc sukces też jest. O zdolności napiszemy w jednym z kolejnych wpisów. Być może Wam w przyszłości przyda się informacja, w jaki sposób ją, chociaż pobieżnie, obliczyć.
Musimy się jeszcze dowiedzieć czy bank włączy w kredyt hipoteczny kasę na wykończenie mieszkania – w końcu wyposażenie łazienki i kuchni (kafelki, kafelki, kafelki) jest mega drogie. A jeśli włączy, to czy to w ogóle będzie się kalkulowało. Może ktoś z Was już przez to przechodził i odpowie? Będę wdzięczna!
A tymczasem myślę, że na tym zakończę ten wpis. Do następnego!
Skomentuj